Geoblog.pl    esroka    Podróże    Chile 2009    Puerto Varas dzien II
Zwiń mapę
2009
18
lis

Puerto Varas dzien II

 
Chile
Chile, Puerto Varas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16376 km
 
Aby zmniejszyć koszty wynajmujemy samochód (30.000 CPS/dobę + koszt paliwa) i sami organizujemy sobie dzisiejszy dzień, jedziemy do Perque Nacional V. Perez Rosales, aby zobaczyć wulkan Osorno. Dodatkowo udaje nam sie namówić na naszą wyprawę dwie Niemki, które zapoznaliśmy wieczorem w naszym hostelu (dodam, że zapoznanie miało miejsce przy butelce chilijskiej wodki pisco) i w ten sposób koszty zmalały jeszcze bardziej (koszt takiej wycieczki w biurze podroży to ok. 20.000 CPS/osobę).
=>dla ułatwienia przeliczenia waluty: 1000 CPS to ok. 5,50 - 6,00 PLN w zależności od kursu dolara.
Po 9.00 właściciel wypożyczalni podstawia nam nasz samochód - boski, czerwony Chevrolet Aveo: ) już na samym początku orientujemy się, że auto nie jest w najlepszym stanie technicznym, na desce rozdzielczej świeci sie kontrolka silnika poza tym uszkodzone jest zawieszenie, nie działa prawy migacz itd... nie zważając jednak na te usterki wyruszyliśmy w trasę.
Z okien naszej "czerwonej strzały" oglądamy okolice, jezioro, górskie szczyty, ale nie robią one nas większego wrażenia, bo takie góry można zobaczyć także u nas. Czujemy się jak byśmy byli w Szczyrku, krajobraz rożni się jedynie widokiem dwóch wulkanów.
Cały czas jedziemy wzdłuż brzegu jeziora Llanquihue, w miejscowości Ensenanda odbijamy w prawo i udajemy się dość krętą i wąską drogą do ośrodka narciarskiego położonego przy wulkanie Osorno. Stamtąd można wyciągiem krzesełkowym dostać sie bliżej szczytu wulkanu. Niestety pogoda nam nie dopisuje, jest zimno, wietrznie i bardzo mała widoczność, z tego powodu wypijamy jedynie gorącą kawę w schronisku i zjeżdżamy na dół. Przez kolejne trzy godziny jedziemy dalej wzdłuż brzegu jeziora, asfaltowa jezdnia zamieniła się w wyboistą i pełną dziur szutrową drogę, niestety nasza "czerwona strzała" zaczęła wydawać dziwne dźwięki...nagle coś strzeliło i okazało się, że w lewym tylnym kole uszkodził się amortyzator. Powrót do naszego miasteczka przypominał rejs statkiem po falach oceanu, bo tak nas wytrzęsło w środku :)




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
esroka
Ewa Sroka
zwiedziła 5% świata (10 państw)
Zasoby: 91 wpisów91 53 komentarze53 572 zdjęcia572 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
12.03.2015 - 31.03.2015
 
 
12.05.2013 - 19.05.2013
 
 
03.11.2012 - 26.11.2012