Jesteśmy w Puerto Natales, to małe miasteczko, które nam jak i wielu innym turystom będzie służyć jako baza noclegowa. Jest tu trochę drożej niż w innych miejscach w Chile, nasze noclegi kosztują 10.000 CPS/osobę (pokój z prywatna łazienką i śniadaniem).
Około godziny 11.00 jedziemy do jednego z najpiękniejszych parków narodowych w Chile a mianowicie do Torres del Paine. Park oddalony jest od Puerto Natales o okolo 100km tak wiec poruszanie sie tu wypożyczonym samochodem jest dużo bardziej korzystne niż płacenie za zorganizowane wycieczki, które są tutaj dość kosztowne.
Na początku jezdnia prowadząca do parku jest asfaltowa, ale później znowu mamy do czynienia z szutrową, kamienistą drogą, po której ciężko jechałoby się samochodem osobowym. Aby wjechać na teren parku trzeba wykupić bilet wstępu, ważny 3 dni, koszt to 15.000 CPS/osobę ( dla obywateli Chile koszt jest nieco inny...4000 CPS/osobę) i gdzie tu sprawiedliwość?
Od samego początku krajobrazy parku robią na nas niesamowite wrażenie. Patagonia to cudowna kraina gór, lazurowych jezior i pięknej przyrody, w której można poczuć obecność dzikich zwierząt. (nam udało nam sie zobaczyć lisy i lamy).
Załączone zdjęcia, choć trochę przybliżą Wam ten krajobraz.